Hymn o miłości to jedna z najpiękniejszych kart Biblii. Orędzie hymnu zawarte zostało najpełniej w jego konkluzji. Wiara, nadzieja i miłość trwają obecnie, w doczesności, i być może wszystkie trzy trwać będą także w wymiarze eschatologicznym. W tym drugim wymiarze jednak nie będzie liczyć się wiara i nadzieja. Pozostanie jedynie największy liczący się dar, dar miłości. Już teraz, w doczesności, jest ona największym darem, który trwa obok innych. W perspektywie eschatologicznej jednak miłość liczy się najbardziej. W innych miejscach Paweł wyraźnie daje do zrozumienia, że według niego wiara i nadzieja nie będą odgrywać już żadnej roli w eschatonie. Poza tym nie wszyscy obdarzeni są darami charyzmatycznymi, natomiast wszyscy w życiu doczesnym winni kierować się wiarą, nadzieją i miłością, która jest z nich największa. Niektórzy egzegeci zadają sobie pytanie, czy Paweł ma tu na myśli miłość do Boga czy do człowieka. Wydaje się, że przyjąć należy jedno i drugie. Rozdanie swego mienia na jałmużnę wskazuje ma miłość wobec bliźniego, jednak oglądanie „twarzą w twarz” dotyczy już raczej miłości Boga. Pozostała część hymnu mówi przede wszystkim o miłości wobec drugiego człowieka. Innymi słowy, powszechna miłość bliźniego stanowi jedyny sposób osiągnięcia autentycznej miłości Boga. Tego typu miłość wdziana jest jako cel życia chrześcijańskiego i jednocześnie jako droga, która do tego celu wiedzie.
Nadprzyrodzone działanie Ducha Świętego przejawia się nie tylko przez charyzmaty, zwłaszcza te spektakularne, ale przede wszystkim przez miłość, którą wlewa On w serca chrześcijan. Miłość to – oprócz mocy – druga dziedzina życia chrześcijanina, w której prowadzi go Duch Święty. W Drugim Liście do Tymoteusza Paweł pisał: Otrzymaliście Ducha mocy, miłości i trzeźwego myślenia (2 Tm 1, 7), a Galatom przypominał: Owocem zaś Ducha jest miłość (Ga 5, 22). Miłość ta rozlana jest w sercach przez Ducha Świętego (Rz 5, 5). Wszystkie te biblijne miejsca, w których czyta się, że Duch Święty prowadzi do bliskich, pełnych życzliwości i przebaczenia relacji z innymi ludźmi, a także do doświadczenia Bożego przebaczenia, mówią tym samym o działaniu Ducha miłości. W praktyce niejednokrotnie bywa tak, że gdzie działanie zwracające uwagę na moc Ducha okazuje się nie w pełni skuteczne, tam pełne miłości podejście do człowieka okazuje się najlepszym lekarstwem na zaistniałą problemową sytuację. Niekiedy bardziej niż modlitwy wstawienniczej praktykowanej w ruchach odnowy potrzeba człowiekowi zwykłych gestów miłości: ciepła, życzliwości, akceptacji. Okazana miłość leczy rany ludzkiego serca zadane mu w najbardziej trudnych sytuacjach. Miłość jest znakiem rozpoznawczym uczniów Chrystusa: Po tym poznają, żeście uczniami Moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali (J 13, 35).
Ks. Mariusz Rosik