Pod wpływem misyjnej działalności Dwunastu osoba Jezusa stała się przedmiotem jeszcze większego zainteresowania. Z tej racji Marek po raz pierwszy przytacza opinie na temat tożsamości Jezusa. Koncentrują się one na prorockim charakterze Jego posłannictwa. Wśród nich wyróżnia się opinia króla Heroda Antypasa, który słysząc o Jezusie, uważał wraz z innymi, że to Jan Chrzciciel zmartwychwstał. Ewangelista celowo dodaje więc jego stwierdzenie: (…) którego ściąć kazałem, zmartwychwstał. W ten sposób następuje przejście do długiego opisu śmierci Jana Chrzciciela.
Prorok został zatrzymany przez siepaczy Heroda i wtrącony do więzienia w lochach twierdzy Macheront. Nie był bowiem wygodny dla władzy, gdyż z odwagą ujawniał zło, nawoływał do sprawiedliwości oraz uczciwości. Co więcej, piętnował winy i grzechy króla, który ukradł żonę swemu bratu. Ponieważ Jan stanął w obronie świętości małżeństwa i rodziny, poniósł okrutną śmierć, wystawiony na pośmiewisko, w okolicznościach wulgarnej i sprośnej zabawy. Opowieść o jego męczeńskiej śmierci i pogrzebie jest zamierzoną prefiguracją podobnego losu Jezusa. W ten sposób ewangelista podpowiada, że właściwa misja uczniów Jezusa zacznie się dopiero po Jego śmierci.
Źródłem popaschalnej misji uczniów nie będzie jednak sama tylko śmierć ich Mistrza, ale przede wszystkim Jego zmartwychwstanie. Marek zwraca na to uwagę, umieszczając na pierwszym miejscu opinię ludzi, podzielaną także przez Heroda, widzących w Jezusie zmartwychwstałego Jana Chrzciciela. W narracji ta identyfikacja ironicznie zapowiada to, co rzeczywiście stanie się dopiero po śmierci Jezusa. Wówczas mocą Zmartwychwstałego uczniowie w pełni staną się Jego świadkami i głosicielami Jego Ewangelii.
Nie uchroni ich to jednak od konieczności podjęcia losu swego Mistrza, ze wszystkimi tego konsekwencjami, a więc łącznie z cierpieniem, prześladowaniami, a nawet śmiercią. Każdy bowiem, kto chce być wierny wyznawanej i głoszonej Ewangelii, musi to potwierdzić większą czy mniejszą ofiarą swego życia. Przykład Jana Chrzciciela poucza nas, jak być wiernym Jezusowi nawet w najcięższych próbach życiowych, by świadectwem swego życia potwierdzać prawdę Ewangelii. W pozornej przegranej świadka Chrystusa, w ciemnościach jego cierpienia i krzyża, mocą Ducha zawsze ujawnia się jednak prawdziwa jego wielkość i siła oddziaływania na innych.
Ks. Stanisław Haręzga