Dzisiejsze pierwsze czytanie jest mową Piotra wygłoszoną przed Sanhedrynem po uwięzieniu jego i apostołów za głoszenie nauki o Jezusie i zmartwychwstaniu umarłych (Dz 4, 1-7). To przemówienie było sprowokowane pytaniem zadanym przez przesłuchujących: Czyją mocą albo w czyim imieniu uczyniliście to (Dz 4, 7). Na początku wystąpienia Piotr odwołuje się do uzdrowienia chromego (Dz 3, 1-11). Ten cud dokonany w imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka staje się również pretekstem do oskarżenia duchowych zwierzchników żydowskich o zabicie Mistrza. Następnie Piotr odwołuje się do Ps 118, 22, mówiącego o kamieniu odrzuconym przez budujących, który stał się głowicą węgła. Tekst ten jest przez niego mocno aktualizowany. Określa on precyzyjnie, że Jezus jest głowicą węgła, zaś złymi budowniczymi są przełożeni ludu i starsi, którzy Go odrzucili. Ostatecznie mowę kończy stwierdzenie, że zbawienie może być wyłącznie w Jezusie, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, przez które moglibyśmy być zbawieni (Dz 4, 12). Z późniejszej narracji dowiemy się, że przesłuchujący uczniów, ze względu na brak podstaw do wymierzenia kary i presję ludu, zwolnili ich (Dz 4, 21).
Piotr swą mową miażdży duchowych zwierzchników żydowskich, a szczególnie fragmentem z Ps 118. Oni słyszeli ten cytat również z ust Jezusa, gdy wyjaśniał im przypowieść o przewrotnych rolnikach (Łk 20, 9-19). Wówczas domyślili się sami, że to o nich mówił. Teraz Piotr, aktualizując ten psalm, w sposób bezpośredni atakuje ich i oskarża o odrzucenie Jezusa jako „głowicy węgła”. Wyrażenie „głowica węgła” można rozumieć nie tylko jako pierwszy kamień, od którego rozpoczynano budowanie (por. Dz 4, 11), lecz także jako zwornik kamienny, łączący w budowli dwie części murów, aby nie zawaliły się. Jezus jest więc zwornikiem łączącym lud Starego Przymierza z ludem Nowego Przymierza, a przede wszystkim zaś pośrednikiem między Bogiem a ludźmi.
My również powinniśmy budować naszą codzienność z Jezusem. W Jego imię czynić dobro na ziemi i pomagać innym z przekonaniem, że poza Nim nie ma zbawienia. To Jezus jest drogą prowadzącą do Boga, prawdą, która wyzwala i życiem, które nigdy się nie kończy, bo człowiek wierzący w Chrystusa to choćby umarł, żyć będzie (J 11, 25; por. J 8, 32; 14, 6).
Czy razem z Jezusem buduję swoją codzienność? Czy w imię Jezusa czynię dobro ludziom? Czy wierzę w życie wieczne? Czy uświadamiam sobie, że poza Jezusem i Jego Kościołem nie ma zbawienia?
Ks. Andrzej Jacek Najda