Narodzenie Jezusa (1, 18-25)
18 Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego.
1,18 Żydowskie zaślubiny zakładały tak daleko idące zaangażowanie, że narzeczony był już nazwany „mężem” i nie mógł odejść inaczej, jak tylko uciekając się do formalnego rozwodu (w. 19).
18. Mateuszowy opis narodzin Jezusa, w porównaniu z analogiczną relacją Łukasza, odznacza się zwięzłością i brakiem szczegółów dotyczących przygotowania narodzin i samej scenerii przyjścia na świat Jezusa. Mateusz zdaje się suponować, że czytelnikom jego Ewangelii już jest znana prawda o dziewiczym poczęciu i o samym narodzeniu Jezusa. Zależy mu natomiast na ukazaniu osoby Józefa i pewnych cech jego charakteru.
1,18. Zaręczyny (aram. erusin) były bardziej wiążące od tego, co dziś rozumiemy pod tym terminem. Zwykle wiązało się to z koniecznością zapłaty przez pana młodego przynajmniej części należności za oblubienicę. Okres zaręczyn, trwający zwykle rok, oznaczał, iż oblubienica i oblubieniec byli sobie oficjalnie obiecani, nie skonsumowali jednak jeszcze małżeństwa. Związanie się zaręczonych z inną osobą uznawano za cudzołóstwo (Pwt 22,23-27). U Żydów do złożenia uroczystej obietnicy zawarcia małżeństwa wymagana była obecność dwóch świadków, zgoda obojga młodych (zwykle) i deklaracja pana młodego (u Rzymian wystarczała zgoda oblubieńców). Chociaż w cesarstwie rzymskim używano obrączek, nie jest jasne, czy Żydzi mieszkający w Palestynie stosowali je we wczesnym okresie.
Maryja liczyła przypuszczalnie od dwunastu do czternastu lat (najwyżej szesnaście) Józef najprawdopodobniej od osiemnastu do dwudziestu. Małżeństwo zostało zapewne zaaranżowane przez ich rodziców, za zgodą obojga. W Judei narzeczeni mogli przebywać w swoim towarzystwie, lecz w Galilei zgadzano się na to niechętnie – Maryja i Józef mogli wtedy w ogóle nie przebywać ze sobą sam na sam.
19 Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie.
1,19 Sprawiedliwość Józefa polega niewątpliwie na tym, że nie chce on użyczać swojego imienia dziecku nieznanego ojca, a także na tym, że będąc przekonanym o cnocie Maryi, nie chce poddać rygorystycznej procedurze prawa (Pwt 22,20n) misterium, którego nie pojmuje.
19. Ewangelie, tak skromne pod względem wiadomości o Matce Zbawiciela, przekazują nam jeszcze mniej danych o św. Józefie. Oblubieniec Bogarodzicy jest w ogóle wspominany przez ewangelistów, podobnie zresztą jak Maryja, tylko ze względu na Jezusa. Józef to przede wszystkim mąż wielkiej uczciwości. Uczciwość ta zaznaczyła się w okolicznościach następujących: Józef był już co prawda zaręczony z Maryją, lecz Maryja nie zamieszkała jeszcze w jego domu i Józef, zgodnie z przepisami Prawa, nie współżył z nią jak z żoną, choć wobec Prawa Maryja uchodziła już za jego legalną małżonkę (Mt 1,19–25). Józef dostrzegł, mimo iż Maryja nic mu o tym nie mówiła, że jego małżonka znajduje się w stanie błogosławionym. Wszystko wskazywało na to, że Maryja dopuściła się wiarołomstwa małżeńskiego. W takiej sytuacji Prawo nakazywało (Pwt 24,1) wręczyć wiarołomnej małżonce tzw. list rozwodowy i rozstać się z nią na zawsze. Mężczyzna stawał się ponownie wolny, a kobieta, okryta hańbą, nie bardzo już mogła liczyć na ponowne wyjście za mąż. Otóż Józef pragnął tego wszystkiego zaoszczędzić Maryi. Jak człowiek uczciwy, nic nikomu nie mówiąc, gdy dostrzegł odmienność stanu Maryi, postanowił Ją po prostu opuścić. Postawę Józefa uważa Mateusz za wyraz sprawiedliwości. Jest to ta sprawiedliwość, która troszczy się nie tylko o skrupulatne przestrzeganie Prawa, ale kieruje się także dobrocią Boga, obdarzającego ludzi swą własną sprawiedliwością. Jest to zapowiedź tej sprawiedliwości, którą w stopniu najwyższym ukaże nam przykładem swego życia sam Chrystus. W tych dwu wierszach (18–19) spotykamy się również z innym bardzo typowym rysem stylu literackiego Mateusza: z jego skłonnością do interpretowania referowanych faktów. Stwierdziwszy, że Maryja była w stanie błogosławionym, Mateusz natychmiast wyjaśni, iż stało się to za sprawą Ducha Świętego, o czym Józef nie wiedział.
1,19. Za popełnienie grzechu cudzołóstwa Stary Testament nakładał karę śmierci przez ukamienowanie – kara ta była także stosowana w przypadku niewierności w czasie trwania zaręczyn (Pwt 22,23-24). Jednak w czasach Nowego Testamentu od Józefa wymagałoby jedynie oddalenia Maryi, co naraziłoby ją na wstyd – za tego rodzaju przewinienie bardzo rzadko (jeśli w ogóle) wymierzano wówczas karę śmierci. (Zaręczyny miały tak wiążący charakter, że w przypadku śmierci oblubieńca jego oblubienica była uważana za wdowę). Jednak kobieta z dzieckiem, odprawiona z powodu niewierności, miałaby wielkie problemy ze znalezieniem innego męża, pozostając bez środków do życia (jeśli jej rodzice nie żyli).
Ponieważ do przeprowadzenia rozwodu wystarczał prosty dokument poświadczony przez dwóch świadków, Józef mógł rozwieść się z Maryją nie narażając jej na publiczny wstyd. (Obecność sędziego była niezbędna jedynie wówczas, gdy żona domagała się, by mąż udzielił jej rozwodu.) Znacznie późniejsza tradycja rabinacka podaje, że Maryja obcowała z innym mężczyzną, lecz Józef, biorąc ją za żonę (w, 24), dał do zrozumienia, iż w to nie wierzy.
20 Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło.
1,20 anioł Pański. Pierwotnie, w starych tekstach biblijnych (Rdz 16,7+), przedstawiał on samego Jahwe. W miarę rozwoju angelologii (por. Tb 5,4+) jest coraz bardziej odróżniany od Boga, stając się typem posłańca niebieskiego. Jako taki często będzie się pojawiać w Ewangeliach dzieciństwa (Mt 1,20.24; 2,13.19; Łk 1,11; 2,9; por. także Mt 28,2; J 5,4; Dz 5,19; 8,26; 12,7.23).
— we śnie. I tu, jak w ST (Syr 34,1+), zdarza się, że Bóg daje poznać swój plan za pośrednictwem snu (Mt 2,12.13.19.22; 27,19; por. Dz 16,9; 18,9; 23,11; 27,23 oraz paralelne wizje w Dz 9,10n; 10,3n.11n).
20. Pismo Święte przedstawia nam Abrahama jako ojca wiary naszej, lecz postawa Józefa jest przykładem nie mniej bohaterskiej wiary: w pełni zaufał on słowom anioła. Za tę ufność, jak wszyscy ludzie wiary w Nowym Testamencie, został hojnie nagrodzony. Oto najprzód dowiedział się, że Maryja stała się brzemienna dzięki zrządzeniu Ducha Świętego. Żaden Izraelita nie przypuszczał, że w takich właśnie okolicznościach przyjdzie na świat Mesjasz. Wymagało to specjalnego pouczenia ludzi przez anioła. Dane było również Józefowi wiedzieć, i to jako pierwszemu po Maryi wśród ludzi, że Jezus będzie Wybawicielem Izraela z jarzma grzechów. Józef znajduje się w dalszym ciągu na pierwszym planie. Co więcej, otrzymując tytuł syna Dawida, zostaje uroczyście wprowadzony do szeregu wielkich potomków Dawida. Pojawia się jednak postać druga: Maryja. Ponownie wyjaśni Mateusz, że z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Duch Święty – to uosobienie Bożej wielkości i mocy, symbol niewidzialnego, lecz jakże skutecznego działania Boga.
1,20. W Starym Testamencie aniołowie przekazywali zwykle ludziom wiadomości podczas snu. W literaturze greckiej zmarli (także pogańscy bogowie) często przynosili wieści, lecz nigdzie w Biblii nie ma o tym wzmianki. Stary Testament wspomina o ludziach, którzy potrafili wyjaśniać sny, takich jak Daniel (Dn 1,17; 2,19-45) i Józef, syn Jakuba (Rdz 37,5-11; 40-41). W większości opowiadań zawartych we fragmencie Mt 1-2 występuje element nadprzyrodzonego kierownictwa (za pośrednictwem snów lub gwiazdy).
21 Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów.
1,21 Jezus. Hebr. Jehoszua znaczy: „Jahwe zbawia”.
21. I oto postać trzecia: owoc działania Bożego, Syn Maryi, Jezus. Samo imię „Jezus” streszczało już w pewnej mierze przyszłą rolę Nowonarodzonego.
Jezus – od hebr. Jehoszua – znaczy: Jahwe jest zbawieniem. Warto zwrócić uwagę na odmienność ujęcia owej misji Mesjasza w stosunku do rozpowszechnionych wtedy poglądów mesjańskich. Jezus wybawi lud nie z politycznej niewoli, lecz wykupi go z jego grzechów. Pojawienie się anioła Józefowi we śnie stwarza sytuację podobną trochę do chwili zwiastowania narodzin Syna Bożego: Maryja stała również przed alternatywą przyjęcia lub odrzucenia słów anioła. Podobnie przedstawiona jest w obydwu wypadkach przyszłość Jezusa i Jego znaczenie dla Izraela. Także anioł rozpoczyna swoją misję zarówno wobec Maryi, jak i Józefa od typowego „Nie bój się!” Wszystkie te analogie pozwalają chyba mówić o roli Józefa jako swojego rodzaju „współodkupiciela”. Zwłaszcza opisana później jego opieka nad Jezusem przyczyniła się w sposób wyraźny do wzrastania Dziecięcia „w łasce i mądrości u Boga i u ludzi”. O całej Jego działalności powie Mateusz tylko tyle: „Zbawi swój lud od jego grzechów”. Dla prawdziwego Izraelity istniał tylko jeden naród. Był nim Izrael, oczekujący w czasach Mesjasza przede wszystkim na polityczne wybawienie. Lecz w tym przypadku zakres pojęcia „ludu Jego” rozszerza się bardzo wskutek wzmianki o grzechach. Pewnie, że chodzi w pierwszym rzędzie o grzechy bałwochwalstwa, którym się oddawał naród wybrany, o różne dewiacje doktrynalne nawet pobożnych Izraelitów, lecz jest to także aluzja do Izraela prawdziwego, do ludu, który stanie się szczególną własnością Jezusa (Mt 2,14n), szczególnym ludem Jego.
1,21. Imię Jezus (w języku aramejskim Jeszua, po grecku Jesous) w języku hebrajskim znaczy „Bóg jest zbawieniem”. Pragnieniem rodziców było zwykle, by imiona, które nadawali dzieciom, miały jakieś znaczenie – jeśli nadawał je sam Bóg, miało ono znaczenie szczególne. Stary Testament nauczał, że Boży lud zostanie zbawiony w czasach Mesjasza (Jr 23,5-6). Żydowscy czytelnicy żyjący w I w. rozumieli zbawienie jako coś więcej, niż uzyskanie osobistego przebaczenia. Modlili się o nadejście dnia, w którym Bóg uwolni swój lud od konsekwencji jego grzechów – obcej dominacji. Wielu sądziło, że wyzwolenie to nastąpi, gdy cały naród dokona przemiany i niepodzielnym sercem zwróci się ku Bogu. Jezus przyszedł, by wyzwolić swój lud od jego grzechów i w ten sposób ocalić przed sądem.
22 A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka:
1,22 Ta formuła i inne jej podobne będą często występowały w Mt (2,15.17.23; 8,17; 12,17; 13,35; 21,4; 26,54.56; 27,9; por. 3,3; 11,10; 13,14; itd.), jednakże nie tylko Mateusz uważa, że Pisma wypełniły się w Jezusie, również sam Jezus oświadcza, że one mówią o Nim (Mt 11,4-6; Łk 4,21; 18,31+; 24,44; J 5,39+; 8,56; 17,12; itd.). Już w ST wypełnianie się słów proroków było jednym z kryteriów prawdziwości ich misji (Pwt 18,20-22+). Według Jezusa i Jego uczniów Bóg ogłosił swoje plany zarówno za pomocą słów, jak i poprzez wydarzenia, a wiara chrześcijan odkrywa, że dosł. wypełnienie się tekstów w osobie Jezusa Chrystusa lub w życiu Kościoła jest objawieniem rzeczywistego wypełnienia zamiarów Boga (J 2,22; 20,9; Dz 2,23+; 2,31.34-35; 3,24+; Rz 15,4; 1 Kor 10,11; 15,3-4; 2 Kor 1,20; 3,14-16).
23 Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy Bóg z nami.
22–23. Wzmianka o wypełnieniu się proroctwa w przyjściu na świat i działalności Jezusa – to po raz pierwszy ukazana myśl przewodnia całej Ewangelii Mateusza. Ewangelista ciągle wyjaśnia, że życie Jezusa jest wypełnieniem się proroctwa ST, a Jezus sam – to nie kto inny, jak tylko zapowiadany przez proroków Mesjasz. Słowa, które kiedyś wypowiedział prorok Izajasz, a których nie pojmował Achaz, stają się teraz jasne. Tak więc pojawienie się Jezusa będzie obejmować zasięgiem swego oddziaływania przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. W przyszłości okaże się Zbawicielem, swym ukazaniem się rozjaśnił przeszłość, w chwili obecnej jest wyrazem działania mocy Bożej. Jego dawne imię brzmi: Emmanuel – Bóg z nami. Izraelici byli święcie przekonani, że Bóg zawsze przebywa z nimi – i tylko z nimi. Bóg za nich prowadził wojny, Bóg odnosił zwycięstwa. To przeświadczenie o obecności Boga w narodzie odnosi się także do przyszłości. Izrael wierzył, że Bóg „będzie z nim” zawsze. Oto teraz Bóg przebywać będzie w sposób szczególny z ludem: nie tylko z Izraelem, nie tylko jako przedmiot oczekiwania. „Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami” (J 1,14).
1,22-23. Mateusz cytuje fragment Iz 7,14 i wykazuje dużą znajomość historycznego kontekstu działalności Izajasza. Z tekstu wynika, że Asyria zniszczy ziemie Izraela i Aramu zanim „Syn” stanie się dorosły (Iz 7,14-17). Wydaje się, że słowo „Syn” oznacza tutaj potomka Izajasza (Iz 8,34) Jednak imiona wszystkich dzieci proroka pełniły rolę znaków wskazujących na kogoś innego (Iz 8,18) – dla kogo zaś imiona „Emmanuel” lub „Bóg z nami” (Iz 7,14) byłyby bardziej odpowiednie niż dla syna Dawida słusznie nazywanego „Bogiem Mocnym” (Iz 9,6; por. 10,21; 11,1)?
24 Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie, 25 lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus.
1,25 W tekście nie jest brany pod uwagę późniejszy czas, sam tekst nie wyraża też wieczystego dziewictwa Maryi, ale zakładają je dalsza część Ewangelii, podobnie jak i tradycja Kościoła. Na temat „braci” Jezusa por. 12,46+.
24–25. Otrzymawszy takie wyjaśnienia we śnie, tzn. w sposób tajemniczy, Józef nie obawia się już zatrzymać przy sobie Maryi. Uczynił tak, jak mu polecił anioł: wziął żonę swą do siebie, lecz powodowany bojaźnią Bożą – bo ma przecież do czynienia ze sprawą samego Ducha Świętego – nie zbliżał się do niej, aż porodziła Syna. Zgodnie z poleceniem anioła Syn otrzymuje imię Jezus. W Nim właśnie Bóg będzie z nami – jako nasz Zbawiciel.
1,24-25. Józef postępuje jak bohaterowie wiary Starego Testamentu, którzy okazywali posłuszeństwo Bożemu powołaniu, nawet wówczas gdy wydawało się to sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. Akt zawarcia małżeństwa składał się z przymierza (zawieranego w chwili zaręczyn; kontrakt małżeński obejmował również transakcję pieniężną pomiędzy dwiema rodzinami), uroczystości weselnej i skonsumowania związku (zwykle podczas pierwszej nocy uczty weselnej trwającej siedem dni). Józef oficjalnie poślubia Maryję, lecz wstrzymuje się ze skonsumowaniem małżeństwa. Żydowscy nauczyciele sądzili, że mężczyźni powinni się wcześnie żenić, ponieważ nie są zdolni oprzeć się pokusie (wielu obwiniało kobiety, które nie przykrywały głowy, o wzbudzanie pożądania mężczyzn). Józef, który mieszkał z Marią, lecz zachowywał wstrzemięźliwość, dostarcza zatem wyrazistego przykładu zachowania seksualnej czystości.
1,18-25. Narodziny Jezusa. Starożytni biografowie czasami wysławiali cudowne narodźmy swoich bohaterów (było to zjawisko szczególnie typowe w Starym Testamencie), nie istnieją jednak bliskie paralele narodzin z dziewicy.
Grecy opowiadali historie o bogach mających dzieci z ziemiankami, lecz tekst Ewangelii Mateusza wskazuje, że fakt poczęcia był pozbawiony seksualnego charakteru. Stary Testament (i tradycja żydowska) nie przypisywał też Bogu cech płciowych. Opowieści o cudownych narodzinach, które krążyły w starożytnym świecie (w tym opowieści żydowskie, np. 1 Księga Henocha 106), pełne były mistycznej obrazowości (np. niemowląt, które swoim pojawieniem się napełniały dom światłością), co pozostaje w kontraście z prostym narracyjnym stylem tego fragmentu (por. podobnie Wj 2,1-10).